Zwierzę w domu: czego możemy się od niego nauczyć?

Ponieważ ostatnio bawię się w Pollyannę, postanowiłam podzielić się z wami moimi doświadczeniami związanymi z dzieleniem mieszkanka z prawdziwym zwierzakiem. Mimo, że obecnie mam dwupokojowe mieszkanie, żyję tak jakby w kawalerce, ponieważ jeden pokój zamieniłam na domowe biuro. Tak więc moja sypialnia, pokój dzienny i jadalnia to jedno pomieszczenie, nie wliczając otwartego na nią aneksu kuchennego. Wspominam o układzie mojego domu, ponieważ postawiłam na "bezstresowe" wychowanie zwierzo- królika, czyli bez-klatkowe. Domyślacie się więc pewnie, że Zuzka biega wszędzie. A pisząc "biega" mam na myśli: przeważnie ślizga się po panelach (zabawnie wygląda, ale niewyrobienie na zakręcie, gdy ten stworek miał zaledwie 10 cm przyprawiało mnie o sekundowe zatrzymanie akcji serca). Tak naprawdę zamierzałam zaadoptować psa, a że los chciał inaczej, zamieszkał ze mną królik. Postanowiłam więc poddać moją cierpliwość próbie. Tak naprawdę jest to moje pierwsze prawdziwe domowe zwierzę, ponieważ trudno mi tu porównywać Zuzę do śp. chomika roborowskiego (Killera). Mówiąc krótko nasza interakcja była naprawdę minimalna. Ja go karmiłam, a on nie pozwalał mi zasnąć w nocy, podczas gdy się uczyłam (i w resztę nocy również). Zmarł ze starości po trzech latach, bezobjawowo. Był jeszcze bojownik Billy (rybka) w czasach mojego liceum, ale po dwóch latach postanowił popełnić samobójstwo i wyskoczył z akwarium podczas mojej nieobecności. Przykra sprawa. Zuzka natomiast, jest ze mną od roku i poddała w wątpliwość wszystko co wiem o zwierzętach domowych. Jak się zastanowić powinnam podziękować tej mini-wredocie :) Oto kilka obserwacji poczynionych na moim zwierzu i odniesionych do życia codziennego:

  1. NIE znaczy NIE - czyli asertywność. Jeśli królik nie chce brania na ręce, to nie wolno go na ręce brać. Inaczej podrapie i to dotkliwie. Podobno niektóre króliki również gryzą. Moja się nie ośmieliła. Nauka z tego taka, że jeśli czegoś nie chcesz, to nie daj się zmusić innym do zrobienia tego. Bądź asertywny i już.
  2. Piękne i słodkie- to tylko pozory. Wyglądanie na niewinnego, nie oznacza, że nie potrafię się bronić. Może to działać w dwie strony: nie lekceważ przeciwnika lub bycie piękną nie oznacza bycia bezużyteczną.
  3. Każda pora (nocna) jest odpowiednia na spacer (biegi) i jedzenie. Każdy ma swój zegar biologiczny, którym powinien się kierować. Jeśli lubisz wstawać o 2 w nocy, żeby popracować i wrócić do łóżka o 4, proszę cię bardzo. Kto ci zabroni?
  4. Ciesz się z małych rzeczy. Zamiast poskramiać radość, żeby inni broń Boże nie zobaczyli, że masz uczucia. Mój królik robi salta w powietrzu za każdym razem gdy ścielę sobie łóżko. Dlaczego? Ten powód znany jest tylko jej.
  5. Wymagaj tego czego chcesz i zdobywaj zamiast czekać aż samo przyjdzie. Królik potrafi przez 10 minut lizać cię po rękach, żebyś zwrócił na niego uwagę. A jeśli i to nie pomoże, podszczypuje ząbkami. Chce uwagi i głaskania, i domaga się go.
  6. Wie, gdzie jego miejsce. Wbrew pozorom to ważna umiejętność. Nie chodzi o społeczeństwo klasowe, ale o umiejętność doboru miejsc wg zainteresowań. Lubię czytać przed snem, a wtedy po mojej prawej stronie układa się Zuzu czekając na mizianie. Kiedy jednak mówię jej dobranoc i gaszę lampkę, ona przeskakuje na swój fotel. Została tak nauczona, a ja mam łóżko tylko dla siebie.
  7. Celebrowanie poranków. Może pamiętacie jeszcze, że jako dzieci z radością wyskakiwaliście z łóżek by rzucić się na poranną serię kreskówek na tvn. Kto jeszcze dziś tak robi? Mamy 150 kanałów z samymi bajkami, do tego dvd i internet na zawołanie, a nam nie chce się ruszyć tyłka z ciepłego wyrka. Staliśmy się zbyt leniwi lub nie mamy wystarczającego powodu by ochoczo zacząć nowy dzień. A o tym wszystkim przypomniał mi królik, który codziennie rano budzi mnie, wskakując na mnie niczym kot, sekundę (SEKUNDĘ!) po usłyszeniu mojego budzika. Jakby czyhał pod łóżkiem na alarm. Włączenie drzemki staje się niemożliwe. Chyba, że wstanę, nakarmię, pomiziam i wrócę do łóżka.
  8. Empatia- widzisz, że komuś smutno, posiedź z nim. Nie wypytuj na siłę o co kaman, tylko zaparz herbaty. Psy, niektóre koty i króliki widząc płaczącego właściciela po prostu się koło niego kładą. Muskają pyszczkiem jakby magicznie wiedziały w czym kłopot. Z resztą jeszcze lepiej działają małe dzieciaczki- zawsze wiedzą kiedy uwiesić się na szyję i zostawić lepki czekoladowy buziak na policzku.
  9. Cierpliwość Po przeprowadzce i zmianie kuwety dla Zuzy stało się bardzo trudne trafienie do niej. Nie wiedzieć czemu zawsze narobiła kilka centymetrów dalej. Z początku myślałam, że robi to celowo i byłam zła. Nigdy nie miałam z nią problemów na tej płaszczyźnie. Robić do kuwety nauczyła się praktycznie sama, po pierwszym dniu w domu. A tu nagle śmierdzące plamy obok. Chciałoby się krzyczeć, ale po co? Królik i tak ma to gdzieś, a nerwy nie pomogą. Pozostaje szukanie sposobów aby naprawić sytuację. A zawsze znajdą się jakieś triki. Od czego mamy internet?
  10. Wyznaczyć zasady. Ustawiamy je, by ułatwić sobie życie. Zwierzę nie może gryźć poduszek czy sikać na pościel i ono o tym wie. Tak samo my powinniśmy wyznaczyć sobie pewne zasady życiowe, których będziemy się trzymać, by dotrzeć do celu.

Macie zwierzęta w domu? Pochwalcie się.

Komentarze

Popularne posty