Dlaczego kocham SUITS?

Przez Harveya Spectera. O tak.
Na początku nie lubiłam dupka. Z czasem, gdy odbiorca poznaje bohatera lepiej, widzi, że jego oziębłość to tylko i wyłącznie fikcja. Jako kobiety narzekamy na facetów, a jednak imponują nam ich niektóre wady. Jak np. honor, który nakazuje im nigdy nie prosić o pomoc. Niby nie lubimy mężczyzn zbyt pewnych siebie, a jednak która z nas umawiałaby się dłużej z kimś, kto nie ma jej w ogóle? Imponuje mi szczególnie inteligencja Spectera oraz jego nieugiętość na polu walki.
Do tego zabawne teksty i specyficzne związki, które tworzy z najbliższymi. Zero ideałów, dużo stresu i celów do realizacji. No i ten rozbrajający uśmiech Gabriela Machta , który urzekł mnie już w "A właśnie, że tak" i "Love Song to Bobby Long" (nie lubię polskiego tytułu).

Przez muzykę.
Oj tak, soundtrack z pierwszych trzech sezonów towarzyszy mi wszędzie. Oczywiście zrobiłam własną składankę, odrzucając pojedyncze utwory, ale to wcale nie umniejsza ścieżce dźwiękowej tego serialu.
Przez piękne stroje.
Na które prawdopodobnie jeszcze długo nie będzie mnie stać. Z naciskiem na prawdopodobnie (nigdy). Uwielbiam piękne/ drogie ubrania jak każda kobieta i chociaż sobie na nie popatrzę. Poza tym, tutaj, garnitur nagle przestał być nudny. Damski strój biurowy daje więcej swobody w kompozycji, niż męski. A jednak ludziom od kostiumów udało się przełamać ten schemat. Garniak już nie oznacza nudy. Armani, Eton, Ford, Hugo Boss, Brioni.
Przez Donnę Paulsen
Uwielbiam tę kobietę. Świetnie wykreowana postać. Jako jedyna (oprócz Harveya oczywiście!) jeszcze mnie nie znudziła. Ani razu przez bite 3 sezony.

Przez Louisa Litt'a
Przezabawny dziwny człowieczek. Bez jego postaci serial byłby niepełny. Litt up me, yeah.

Przez nieustanną walkę.
Oglądających zadziwia zapewne fakt, że ta firma prawnicza musi prowadzić nieustające bitwy o swoją pozycję. A pracownicy zaciekle walczą, by wygrać. Nikt nie mówi "A dajcie spokój, ile można, idę do domu." No ale nie mogą, bo przecież liczy się show.
Przez pasję.
Nie jest łatwo. Siedzą w pracy od rana do późnej nocy. Często wychodzą z biura grubo po północy, zabierając papiery do pracy w domu. Nie ma: 8 godzin i wsio. Jest ciężka praca, dużo stresu i mega satysfakcja po wygranej. Nie znam nikogo, kto w prawdziwym życiu miałby tyle siły przez okrągły rok, ale może kiedyś poznam. A wtedy będę go śledzić i się uczyć.
Przez zawód
Praktykują prawo. Tyle w tej kwestii.

Komentarze

Popularne posty